Przebudzenie po przerwie.
KS Lipna po szalonym meczu na własnym boisku pokonuje FAX Bieniów 8:3 ( 1:2 ). Pierwsza połowa meczu nie należała do udanych dla biało-zielonych mimo, że wynik spotkania otworzył Tomasz Mielniczek to nie wystarczyło, FAX po dwóch kontrach strzelił dwa gole i prowadził do przerwy 1:2 choć gołym okiem było widać przewagę gospodarzy. W przerwie meczu podopieczni Dariusza Trześniowskiego usłyszeli kilka gorzkich słów, które z relacji świadków było słychać w Sanicach i na drugą połowę wyszli zdeterminowani, lecz przyjezdni zgotowali im chwilę niepewności strzelając trzecią bramkę. Ta bramka była impulsem co później udowodnili biało-zieloni. Odrabianie strat rozpoczął sam trener strzelając bramkę na 2:3 Minutę później Daniel Dolecki strzela wyrównującego gola i mamy 3:3 w tym momencie KS wraca na właściwe tory. Kolejnym etapem meczu staje się kompletna dominacja KS-u, który realizuje swój plan strzelając bramkę za bramką. Tak jak zaczął swoją bramką odrabianie strat, tak ustalił wynik meczu Dariusz Trześniowski. KS Lipna - Fax Bieniów 8:3 (1:2).
Bramki: Daniel Dolecki x3 Dariusz Trześniowski x2 Tomasz Mielniczek x2 Dariusz Antosz x1
Skład: Mielniczek D. (Br), Dolecki (Kpt), Urszyc, Kulka, Gilewski, Kafarowski(Laskowski 66'), Trześniowski, Mielniczek T. Klisowski(Reszel 75'), Antosz, Kuliga
Komentarze